3 kardynalne błędy przy projektowaniu stron www
16 sierpnia 2018
Wszyscy wiemy jak powinien wyglądać dobry, stylowy design. Design to połączenie wiedzy i możliwości kreatywnych grafika, z umiejętnością słuchania wytycznych i sugestii klienta.
Warto dać się poprowadzić specjaliście, nie forsując swoich nie zawsze szczęśliwych wizji, jednak dobrze jest zachować (jak i we wszystkim) zdrowy rozsądek i umiar.
Na co zwrócić uwagę, oglądając pierwsze projekty strony www? Co z marszu odrzucać, z czym polemizować? Wreszcie: kiedy akceptować?
Zaznaczamy od razu, że odwołujemy się teraz do typowo graficznych aspektów, pomijając UX, grid, rozplanowanie pod względem użyteczności mobilnej czy poprawność kodu witryny.
Po pierwsze: mnogość sliderów.
Wszyscy lubią jak strona internetowa “żyje” – rusza się, animuje, tańczy, śpiewa i robi fikołki. Wiadomo, że ilość kliknięć na stronie działa na jej korzyść, ale użytkownicy stają się bardzo wyczuleni na galerie i artykuły, w których zmuszeni są kilka lub kilkanaście razy klikać po to, by poznać całą treść. Duża ilość sliderów, poruszających się elementów (a nie daj Boże tekstów wyjeżdżających, wyskakujących zewsząd) prędzej spowoduje, że użytkownik zrobi fikołka i czym prędzej zamknie okno witryny, niż dokładniej zainteresuje się oferowanymi usługami czy produktami na takiej witrynie.
Po drugie: Niespójność.
Jeśli w górnej części strony głównej użyto boksów z zaokrąglonymi rogami, tak samo powinno być to przedstawione w dolnej stopce. Różnorodność jest fajna i modna, jednak nie należy się zatracać i wrzucać absolutnie wszystkiego do jednego “kotła”, bo wyjdzie pierwszorzędny kicz. Najważniejsze by w całym projekcie umieć znaleźć jeden schemat, jakąś graficzną metodę prezentacji, której będziemy się konsekwentnie trzymać przez całą realizację, a nawet, może – stosować także we wszelkich akcydensach.
Może to być na pozór bardzo prosta forma graficzna, ot kreska biegnąca na dole zdjęcia, przecięcie fotografii w ¾ wysokości, czy nietypowy font nagłówkowy.
Po trzecie niespójność fontów.
Kolejna niespójność, bardzo ważna – taka, która powinna nam od razu zapalić czerwoną lampkę w głowie, czy aby na pewno współpracujemy z rzetelnym i doświadczonym designerem. Zasady projektowania mówią, że w projekcie całej strony www powinny się znaleźć MAKSYMALNIE DWIE rodziny fontów. Jeden dla nagłówków, drugi dla tekstów akapitowych, cytatów etc. Oczywiście nie wliczają się w to odmiany, pt. Pogrubienie, italic, czy formy light/black – to one z kolei nadają blokom tekstu trochę oddechu i skupiają uwagę.
Większą ilość fontów możemy dopuścić tylko i wyłącznie w przypadku, gdy projekt zakłada zupełny brak zdjęć i wręcz “grę” liternictwem, typografią i krojami fontów. (takie projekty w ogóle rządzą się trochę innymi prawami i zasadami, o których po części już pisaliśmy, po części zapewne jeszcze napiszemy 🙂 )